środa, 12 lutego 2014

Prolog

Był już późny wieczór, a on siedział sam w salonie, na wygodnym fotelu przed ciepłym kominkiem, który był jedynym źródłem światła w pomieszczeniu. W jednej ręce trzymał cygaro, natomiast w drugiej ciężką kryształową szklankę z Ognistą Whisky i patrzył na płomień.
W pewnym momencie poczuł ogromnie rwący i pulsujący ból na lewym przedramieniu. Odłożył szklankę na stary, misternie zdobiony mahoniowy stolik i delikatnie podciągnął rękaw białej koszuli. Zobaczył, że jego tatuaż z czarnego zrobił się czerwony. W pośpiechu wrzucił cygaro do kominka i założył marynarkę, po czym dotknął Mrocznego Znaku.
Kiedy to zrobił zaznał lekkiego łaskotania w okolicy pępka, takiego samego, jak przy każdej teleportacji. Ręka przestała go boleć, a po krótkim mrugnięciu oka znalazł się w sali narad śmierciożerców. Ściany były z szarej cegły, bez okien. Jedyne światło dawał osadzony przy samym suficie diamentowy żyrandol. Pomieszczenie było puste, nie licząc wielkiego okrągłego dębowego stołu z dużą ilością krzeseł do kompletu, w oczy najbardziej rzucało się jedno. Było całe ze srebra, obijane zieloną skórą z podłokietnikami w kształcie węży, których oczy były ze szmaragdów. Na tronie tym siedział łysy mężczyzna bez nosa i z czerwonymi szparkami zamiast oczów. Tradycyjnie był on niezdrowo blady i miał na sobie czarną szatę. Chłopak uklęknął.
- Panie, wzywałeś mnie? - zapytał młodszy, nie mając odwagi, żeby spojrzeć drugiemu w oczy.
- Wstań. - odpowiedział drugi, a chłopak wykonał polecenie - Wezwałem cię, bo mam dla ciebie pewną misję do wykonania. Wydaje mi się, że mój kuzyn zataja przede mną coś ważnego. Za godzinę przeniosę cię do miejsca, w którym znajduje się mój kuzyn. Jednak najpierw musisz...yyyy...przejść pewną metamorfozę. Po pierwsze zmień garnitur na coś...bardziej kreatywnego - w tym momencie pstryknął palcami i pojawił się skrzat domowy z zielono-pomarańczową bufiastą koszulą i jeansami. Cały komplet wyglądał w miarę w porządku, nie licząc szpiczastych butów. - Przebierz się chłopcze. - mężczyzna machnął różdżką i pojawił się parawan. Gdy chłopak się przebrał, starszy znów przemówił - Skrzacie pomaluj go - młodszy ze zdziwieniem i przestarchem w oczach spojrzał na swojego pana, ale nie protestował. Gdy skrzat skończył twarz chłopaka wyglądała jak tęcza.
- Panie, czy taki makijaż nie jest przesadą? - zapytał nieśmiało
- Draconie, może masz rację, skrzacie zmyj mu to i namaluj mu jakieś kreski na oczach - jak powiedział, tak skrzat zrobił.
Minęło pół godziny. Draco ten czas spędził w pokoju gościnnym. Po chwili przyszedł po niego skrzat. Gdy znowu znalazł się w sali narad Voldemort powiedział tylko:
- Szukaj Coriolanusa Snowa chłopcze, łatwo go znajdziesz, bo uważa się za prezydenta Panem. I nie daj się zwieść. - nastała chwila ciszy - Jesteś jednym z najlepszych śmierciożerców. Masz wrócić cało, bo będziesz potrzebny, żebyśmy mogli przedostać się do Hogwartu - machnął różdżką i przeniósł młodego Malfoy'a do hotelu o nazwie Moderacja.


~ SZARA DAMA ~

9 komentarzy:

  1. Wszystkiego się mogłam spodziewać, ale nie tego, że Snow jest kuzynem Voldemorta xD
    Zapowiada się ciekawie. Jest to inne, ale intrygujące.
    Pozdrawiam i czekam na pierwszy rozdział.
    ~Mityczna ( Ta rozmarzona)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pisałam na asku, zapowiada się ciekawie xD Miłość Draco i Katniss... nigdy podobnego ff nie czytałam, więc nowość :P Czekam ;)

    ~ Moony (Ireth z aska)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieźle xD Jestem ciekawa, jak uda Ci się połączyć dwie książki. Masz już jakiś zarys akcji i pomysł na wszystko? :) ~Hang (HangingTree)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj. Muszę Tobie przyznać, że do Twojego bloga podeszłam nieco sceptycznie. Nie przepadam za łączeniem dwóch różnych, fikcyjnych światów w fan fiction. Może i zraziłam się czytając beznadziejne opowiadania - w każdym razie nie byłam przekonana do tego pomysłu.
    Jednak kiedy przeczytałam Twoją twórczość, moje wątpliwości się rozwiały. Prolog jest naprawdę interesujący. Podobnie jak Mityczna, nie spodziewałam się, że ze Snowa uczynisz krewnego Czarnego Pana. Draco wysłany na misję do Kapitolu... Ten fragment o jego przygotowaniu do podróży bardzo mi się podobał. Zmiana ubrania, makijaż - wszystko dopięłaś na ostatni guzik. Fejne było również to, że wspomniałaś o jego uległości, jeśli nie strachu, względem Lorda Voldemorta. No i oczywiście, jeden z lepszych tekstów:
    - Skrzacie!~
    Wybacz, to prawdopodobnie nie ma sensu, ale zwracanie się do sługi per "skrzacie" mnie rozbawiło. Możliwe, iż to kwestia poczucia wyższości Tego, Którego Wymienia Nie Wolno Wymawiać nad wszystkimi innymi istotami, ale jak dla mnie było to dość śmieszna i komiczna sytuacja xD Jestem niezmiernie ciekawa dalszej części. Zaintrygowałaś mnie, zdradziłaś bardzo niewiele. Zastanawiam się, kiedy toczy się akcja, czy wprowadzisz jeszcze innych bohaterów z HP i Igrzysk oraz miejsce wydarzeń. Zdecydujesz się na Panem, czy zostaniesz w bliżej nieokreślonym zakątku Wielkiej Brytanii?
    Jeśli chodzi o Twój styl pisania: Jest przyjemny. Piszesz lekko i nie mam problemu ze zrozumieniem, co chiałaś mi przekazać. Nie zauważyłam błędów ortograficznych, które są wręcz niedopuszczalne - należy Ci się pochwała!
    Mam jedną malutka prośbę: mogłabyś zmienić czcionkę? Aktualna wygląda ładnie, lecz jest dość drobna. Mam całkiem niezły wzrok, ale Twojego bloga czytałam ze 150% powiększeniem xD
    Dziękuję Ci bardzo za wrażenia, życzę weny, pozdrawiam serdecznie, no i oczywiście zapraszam do mnie :3
    http://yaoi-tomarry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł masz świetny i oryginalny, jestem bardzo ciekawa jak Ci to wyjdzie :) Jeśli dalsze rozdziały będą takie intrygujące jak ten, to na pewno będę czytać na bieżąco ;))

    ~Paula z aska :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się ciekawie :) Będę śledzić.
    ~Rebel z aska

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłaś mnie i tak jak obiecałam będę czytać :33 Solidarność Otaku XDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Może być ciekawie... Katniss i Draco :3 No ale prolog... <3 Jest super ;3
    Voldek i Snow?! Kuzynami?? Pomimo wszystko podoba mi się :)
    Jak opisywałaś MAHONIOWY stół to ja od razu - Effie :3 Ale podoba mi się twój opis Voldemorta "łysy mężczyzna bez nosa i z czerwonymi szparkami zamiast oczów" (powinno być oczu). ;) Zapowiada się fajnie :) Lecę czytać dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe *.* Będę czytać dalej *.*.*.*..*.
    /ktos kto wlasnie teraz z toba pisze i uzywa dosc czesto ..xD.. XD

    OdpowiedzUsuń