czwartek, 23 lipca 2015

Rozdział 5

Bowiem te oczy należały do Diany. Draco na jej widok się wzdrygnął, miał już po dziurki w nosie tej upierdliwej i nękającej go kobiety. z ogromną ochotą wyciągnąłby spod poduszki różdżkę, ale powstrzymał się od tego, wiedząc, iż to może grozić zdemaskowaniem się i narażeniem na złość Czarnego Pana, a tego wolałby jednak uniknąć. Z owych trapiących go przemyśleń wyrwał go głos Diany:
- Drzwi były uchylone, więc postanowiłam sprawdzić, czy wszystko w porządku - kobieta zakręciła włosy na palcu i zaczęła mrugać jak rasowy pokemon. Oczywiście nie mogło zabraknąć durnowatych minek, które chyba miały być słodkie, jednak Dracona przyprawiły o mdłości.
- Wszystko w porządku, a teraz WYJDŹ! - warknął przez zaciśnięte zęby.
- A co powiesz na kolacje w centralnej części Kapitolu? - kobieta nadal nie dawała za wygraną.
Draco mimo ogromnego kaca zerwał się na równe nogi i zaczął krzyczeć, tak, że słyszeli go nawet piętro niżej.A wyklinał przy tym tak bardzo, - głównie po mugolsku - że najgorsi dranie w Alcatraz nie powstydziliby się takiego słownictwa. Do pokoju wbiegł boj hotelowy z pistoletem w ręce.
- Co się tu dzieje? - zapytał zdyszany brunet w hotelowym stroju - Diana?! Co ty tu robisz do cholery jasnej?
- Dobrze, że pan jest. Ta kobieta weszła tu kiedy spałem. Jest upierdliwa i zaczyna mnie nękać. Proszę zrobić z nią porządek, albo sam się tym zajmę, a tego wszyscy woleliby uniknąć - chłopak powoli zaczął się uspokajać.
- Dobrze, postaramy się coś  tym zrobić - odpowiedział boj, a następnie zwrócił się do koleżanki z pracy - a ty pójdziesz ze mną do managera, w trybie natychmiastowym.
- A jeśli nie? - kobieta się uśmiechnęła, jednak w tym uśmiechu nie było już nic miłego.
- Będziesz miała wtedy przesrane za wszystko co zrobiłaś, co zamierzałaś zrobić i czego nie zrobiłaś, a zrobić miałaś. - brunet również uśmiechnął się w ten sposób - Nie zdziw się, jeżeli do szefa napłynie film z tobą w roli głównej.
Kobieta straciła swoją butę równie szybko, jak ją zyskała. Niechętnie skierowała się za bojem do wyjścia. Kiedy była w drzwiach, odwróciła się do Dracona i przez zaciśnięte zęby syknęła:
- Jeszcze poznasz zemstę Diany Walker. Jak z tobą skończę rodzona matka cię nie pozna - Diana odwróciła się na pięcie i wyszła, nie siląc się nawet na zamknięcie za sobą drzwi.Kilka godzin później już nie pracowała w hotelu Moderacja.


                                                                       ***


- Miejcie ją cały czas na oku - powiedział stary. - Nie wiadomo jak bardzo jest zdesperowana. Tylko pamiętajcie róbcie to tak, aby domyślała się tylko minimum tego wszystkiego.

- Tak jest panie prezydencie - Plutarch Heavensbee skinął głową i już miał wychodzić, kiedy prezydent znów przemówił.
- Aha, jeszcze przygotuj poduszkowiec i sprowadź naszego blondwłosego gościa. chciałbym pokazać mu parę miejsc w naszym wspaniałym państwie.
Około 20 minut później Draco siedział już w wygodnym fotelu poduszkowca, a naprzeciwko niego znajdowali się prezydent wraz z doradcą. Swoją wycieczkę rozpoczęli od zatrzymania się w Dystrykcie 1. Gdy już wysiedli z poduszkowca, prezydent przemówił:
- Oto Dystrykt 1, jedna z dzielnic Panem, że się tak wyrażę. To właśnie tutaj powstają najlepsze towary sprowadzane do Kapitolu, takie jak kamienie szlachetne, czy też inne drogie i luksusowe przedmioty. Jeżeli chodzi o wielkość tych naszych dzielnic, to ten Dystrykt zajmuje miejsce 9 na 12. Cóż, nie mamy zbytnio czasu, dlatego powinniśmy się już zbierać z powrotem do poduszkowca.
Kilka minut później byli znów w powietrzu. Mimo tego, iż lecieli 150 km/h, to do Dystryktu 2 dolecieli po ponad czterech godzinach. Prezydent postanowił, iż prześpią się w Pałacu Sprawiedliwości, a zwiedzaniem zajmą się po odpoczynku. Tak też się stało, tyle że wpierw czekała ich wspaniała uczta, na którą zaprosił ich burmistrz. Po sytym posiłku, zakrapianym alkoholem, przyszedł czas na sen. Każdy z nich dostał osobną sypialnię z własną łazienką, a przed drzwiami stali Strażnicy Pokoju, którzy mieli dopilnować, aby żadnemu z nich nic złego się nie stało. Draco czuł się przez to jak w więzieniu, ale postanowił nie przejmować się tym. Miał trafne przeczucie, że już niedługo wszystko się wyjaśni, a ta jego beznadziejna misja wreszcie się skończy. Pocieszony tą myślą poszedł się myć. Zrobił to wyjątkowo szybko jak na niego - w porównaniu do Malfoy Manor, ba, nawet do Hogwartu czy tego hotelu, ten Pałac był speluną, choć nie najgorszą, jaką widział w życiu. Po około trzech minutach leżał już w łóżku, a po kolejnych dziesięciu już spał. Po raz kolejny śniła mu się tajemnicza dziewczyna o oliwkowej cerze i szarych oczach. Tym razem Draco zapamiętał fragment snu - owa tajemnicza i zjawiskowa dziewczyna wpatrywała się w niego błagalnie, jakby chciała powiedzieć mu coś bardzo ważnego, a w jej oczach było widać bezsilność i strach, ale także chęć zmienienia tego wszystkiego.
Gdy chłopak obudził się nad ranem, pierwszą rzeczą o jakiej pomyślał, była chęć niesienia pomocy tej tajemniczej dziewczynie. Młody Malfoy przyrzekł sobie, że ją znajdzie i za wszelką cenę pomoże jej, choćby własnym kosztem. Następnie udał się do łazienki, szybko umył i owinięty ręcznikiem wyczarował ubrania. Tym razem były to czarne spodnie od garnituru, biały T-shirt z imitacją czarnego krawata, oraz granatową marynarkę. Oczywiście nie mogło zabraknąć dziwnych podłużnych butów, w które chował różdżkę, tym razem koloru nie zmienił. Lazurowy błękit podkreślał stalowy kolor jego oczu.
Chłopak nie wiedział co przez te dwie godziny ma ze sobą zrobić, ale nagle poczuł znajome pieczenie na przedramieniu. Podciągnął rękaw marynarki, a następnie dotknął Mrocznego Znaku. Po raz kolejny w życiu załaskotało go w okolicy pępka, a następnie był już w sali narad śmierciożerców.

3 komentarze:

  1. Świetnie piszesz! W przyszłości powinnaś wydać jakąś książkę ponieważ masz olbrzymi talent ☺️

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobało, zamysł główny fabuły, styl pisania iii Diana Walker 8)
    Następnym razem prosiłabym o dłuższy rozdział c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo nareszcie nowy rozdział :D Bardzo mi się podoba i czekam na następny

    http://opowiadania-zapomnianych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń